Wojciech Mucha Wojciech Mucha
1051
BLOG

Nowy Świat Antify

Wojciech Mucha Wojciech Mucha Polityka Obserwuj notkę 0

Wynajmująca za bezcen luksusowy lokal w centrum warszawy i pobierająca dotacje z Ministerstwa Kultury „Krytyka Polityczna” jest forpocztą międzynarodowego ruchu rewolucyjnego, intelektualnym zapleczem wojującego neokomunizmu.

„Intelektualna rewolucja” polegająca na gloryfikacji marksizmu-leninizmu jest na łamach kwartalnika obecna od zawsze. Nakładem „KP” ukazały się już m.in. pisma Włodzimierza Lenina z przedmową głównego szermierza neomarksizmu, Sławoja Żiżka, czy też  esej Karola Marksa „18 brumaire'a Ludwika Bonaparte”, w którym przedmówca, Marek Beylin szuka odpowiedzi na problemy współczesnego świata. Podobną popularnością cieszy się w tym środowisku”, Antonio Gramsci, włoski socjalista, którego „Zapiski więzienne” są obok „Kapitału” ulubioną lektura sympatyków „KP”. Gramsci udowadniał, że rewolucja odbywać się będzie w sferze nadbudowy, a więc wśród intelektualistów. Zainspirowany nim jest m.in. Sławomir Sierakowski, szef „KP”: -Jak pisał Antonio Gramsci „Najpierw hegemonia kulturowa, potem hegemonia polityczna”. Najpierw więc trzeba przekształcić dyskurs publiczny. Zrobić w nim miejsce dla lewicowej wizji Polski – mówił Sierakowski już w 2005 r. Także „Kapitał”, opus magnum twórcy socjalizmu, jest oczkiem w głowie „KP”.  Dzieło było tematem cyklu wykładów, organizowanych przez krakowski klub „Krytyki Politycznej”. O tym, że „Krytyka” ma jednak zamiar namieszać nie tylko „w nadbudowie”, ale w „bazie” można było się przekonać podczas współorganizowanej przez to środowiskow miniony piątek „Kolorowej Niepodległej” – blokadzie Marszu Niepodległości, kiedy udzielono materialnego i ideowego wsparcia lewackim bojówkom w ich działaniach na ulicach Warszawy. 

Niemcy atakują

Do najbardziej spektakularnej akcji doszło na warszawskim Nowym Świecie. Grupa przybyłych trzema autokarami niemieckich bojówkarzy pobiła wówczas podążających na Marsz Niepodległości Polaków, a także napadła na paradujących w historycznych mundurach, członków grupy rekonstrukcyjnej, której trasa przemarszu musiała ulec zmianie. Uciekający przed policją Niemcy schronili się w należącym do „Krytyki Politycznej” lokalu „Nowy, Wspaniały Świat”, gdzie dłuższy czas się barykadowali.
W wyniku interwencji policji zatrzymano 92 osoby, a w siedzibie „KP” znaleziono kastety, hełmy oraz gaz łzawiący należące prawdopodobnie do niemieckich „antyfaszystów”. Na uwagę zasługuje fakt, że oprócz wymienionych przedmiotów były tam  wielkie, styropianowe makiety książek. To za utworzonym z nich, niewinnie wyglądającym murem, chronili się podczas piątkowych zamieszek na ul. Marszałkowskiej członkowie  „Antify”. O ich użyciu mówił na łamach „Gazety Wyborczej” także  Rafał Złotopolski z Warszawskiej Akcji Antyfaszystowskiej  -
Stojąc w pierwszym rzędzie byłem jednym z tych "zamaskowanych lewicowych chuliganów” -  Wraz z nim, wbrew temu, co w swoim sprostowaniu podali organizatorzy „Kolorowej Niepodległej” w blokadzie brali udział również bojówkarze z Niemiec.  Jest to udokumentowane choćby przez dziennikarzy „Gazety Polskiej Codziennie”. Zauważmy, iż rzecznik policji stwierdził, że niemieckie autokary przepuszczono, gdyż nie znaleziono w nich nic podejrzanego. Kto więc zgromadził materiały służące do Walk ulicznych w siedzibie „Krytyki Politycznej”? Sami zainteresowani stwierdzili, iż nic nie wiedzą o przedmiotach i nie należą one do nich.

Czarny Blok na Marszałkowskiej

„Zamaskowani chuligani” o których wspomina Złotkowski bardziej przypominał formację bojową, niż zapowiadany w mediach radosny wiec. Lewicowi bojówkarze w przeciwieństwie do chaotycznie działających chuliganów z placu Konstytucji byli doskonale zorganizowani. Przy współpracy z kolorowo ubranymi członkiniami „Żelbetonu” (feministycznej organizacji organizującej m.in. akcję „zasłaniania” pomnika Romana Dmowskiego w rocznicę Nocy Kryształowej) utworzyli szyk bojowo-ochronny. Feministki tworzyły żywą tarczę, za którą po atakach na przechodzących uczestników Marszu Niepodległości chronili się członkowie Antify. Zastanawiający jest brak reakcji policji na obecność wyraźnie uzbrojonych bojówek. Nie jest bowiem tajemnicą, że lewaccy bojówkarze zawsze działają w ten sam sposób – transparenty
z pacyfistycznymi treściami mocują na grubych kijach, które potem wykorzystywane są w czasie walk ulicznych. Podobnie z chowanymi za wielkimi bannerami, a służącymi do ataku, słoikami z farbą, która wg. Złotopolskiego miała „oznaczyć faszystów do końca dnia”

Taktyka ta przypomina stosowaną od lat przez zachodnioeuropejskich ekstremistów.
Po zamieszkach we Włoszech, kiedy to „Oburzeni” zdemolowali Rzym,
w zatytułowanym „To dopiero początek” wywiadzie dla tygodnika „La Repubblica” , 30-letni uczestnik zajść opowiada o skutecznych sposobach walk ulicznych, demolowania miasta oraz oszukiwania policji:
-Byliśmy podzieleni na dwie falangi. Pierwszych pięciuset uzbroiło się na początku manifestacji i miało za zadanie zniszczenie Via Cavour. Kolejnych 300 ludzi ochraniało pochód z tyłu, by nie dopuścić do tego, by zostali odizolowani – opisuje biorący udział w zamieszkach mężczyzna.

W Warszawie do tak drastycznych zajść z udziałem lewicy nie doszło, ale i tu dała o sobie znać zorganizowanie  członków „Antify”.  Każdorazowemu atakowi towarzyszyły kobiece okrzyki „nie przejdziecie!” i akompaniament głośnych bębenków. Zastosowano także, używaną od dawna przez europejskich ekstremistów z prawa i lewa, taktykę „czarnego bloku”. Polega ona na całkowitym zamaskowaniu ciała i twarzy czarnym strojem w celu utrudnienia identyfikacji. Taktyka przewiduje, że w blokującym szeregu nie może być osób przypadkowych, stad widoczne na zdjęciach charakterystyczne opaski, które pomagały w identyfikacji „swoich”. W artykule poświęconym strategii „black block” czytamy: - Ten styl ubrania wygląda odpowiednio i budzi wielki respekt. Idący "czarny kwadrat" sprawia wrażenie jedności, oraz silnie oddziałuje psychologicznie na osoby postronne”. W porównaniu z tym, odbywające się po stronie Marszu Niepodległości, a pokazywane na okrągło w mediach, chaotyczne ataki na policjantów były jedynie bezmyślnymi, chuligańskimi aktami wandalizmu, jakich pełno na ulicach polskich miast.

(foto. Małgorzata Armo-niezalezna.pl)

Tłumaczenia

Od soboty trwa rozpaczliwa próba ratowania wizerunku przez środowisko „Krytyki Politycznej”, Wtedy teżgrupa ok. 30 zwolenników Marszu Niepodległości żądała przeprosin za pobicie członków grup rekonstrukcyjnych przez osoby związane ze skrajnie lewicowymi środowiskami. Odebrania luksusowego lokalu „Krytyce Politycznej” domagają się też radni PiS z dzielnicy Warszawa- Śródmieście.

Tłumaczenie Michała Sutkowskiego, sekretarza redakcji „Krytyki Politycznej”, jakoby niemieccy bojówkarze „przez przypadek” wybrali należący do kwartalnika lokal jest tym bardziej kuriozalne, że sam Sutkowski już w zeszłym roku przedstawiał „Antifę” jako „wyręczających policje stróży porządku”. Maskowanie przez nich twarzy tłumaczył tym, że „polska policja dużo brutalniej traktuje antyfaszystów niż faszystów”. Rok temu wychwalał też lewicowych terrorystów z Czerwonych Brygad i Baader-Mienhof. Stwierdził wówczas, że to „ważne zjawisko historyczne” należy „przerobić intelektualnie”. Również wywiad z członkiem warszawskiego ruchu antyfaszystowskiego jest próbą wybielenia całego zajścia, przez pokazanie go jako odporu na rzekomo istniejące zagrożenie faszyzmem i nazizmem.

Środowisko „Porozumienia11listopada,” w skład którego wchodzi także „KP”, ochoczo zapraszało „antyfaszystów” spoza Polski do wzięcia udziału w blokadzie „Marszu Niepodległości”. Dowodem na to jest choćby oświadczenie porozumienia, opublikowane po piątkowych zamieszkach:

- Antyfaszyści z Niemiec, tak samo jak antyfaszyści z Czech czy Białorusi, ale przede wszystkim z całej Polski przyjechali do Warszawy aby wesprzeć Porozumienie 11.11. Nie ukrywaliśmy tego i nie wstydzimy się tego, gdyż sprzeciw wobec tendencji skrajnie prawicowych w Europie wymaga międzynarodowego zaangażowania.(...)

Od wywołanych na placu Konstytucji i placu na rozdrożu zamieszek nie należy odwracać głowy. Jednak w porównaniu z pokazem zorganizowania i konsolidacji jaki miał miejsce ze strony lewackich środowisk, nawet zniszczenie samochodów TVN można traktować jako groźną, ale jednak typowo chuligańską działalność. W przeciwieństwie do wandali, biorący udział w „antyfaszystowskiej blokadzie” ekstremiści mają swoje zaplecze w dotowanych przez rząd, opiniotwórczych środowiskach. Jak pisze na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” David Wildstein, „Krytyka Polityczna jest, zawieszona między mainstreamem a radykalizmem, między kawiarnią a barykadą, usiłuje jak może łączyć wodę z ogniem. Raz podlizuje się w mediach zachodnich na z całych sił Tuskowi i PO, z drugiej popiera agresywne, lewicowe bojówki”

Trudno wyobrazić sobie reakcje mediów na wieść, że członkowie (nieobecnego na Marszu Niepodległości) rasistowskiego ugrupowania Blood & Honour znaleźli schronienie choćby w wydającej kwartalnik „Rzeczy Wspólne” siedzibie Fundacji Republikańskiej. W przypadku lewicy analogiczna sytuacja miała miejsce. Piątkowe wydarzenia pokazują, że zaangażowanie „Krytyki Politycznej w antypaństwową działalność, nie kończy się już tylko na wydawaniu, z pozoru zapomnianych, pism wodzów bolszewickiej rewolucji.

 

 Tekst ukazał sie w 46 n-rze tygodnika "Gazeta Polska"

WAU_classic('dy6ytciq3xmz')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka